Trudności ze spotkaniem Stonogi w Siedlcach się zrobiły. Niech ktoś zadzwoni proszę do Kudelskiego, by nie blokował spotkania Stonogi w Siedlcach. Po pieniądze do niego rękę wyciągnęli za najem placu. Jeśli mi sie oddech poprawi to ja na nim mówił będę do ludzi o łowcach skór w organach Państwa tu na naszym lokalnym podwórku. Od paru dni siedzę z nebulizatorem i wdycham leki, bym mógł w ogóle mówić przez kwadrans. Mam tam opowiedzieć wszystko jakie kłamstwa i przestępstwa były w sądzie i prokuraturze - o tych którym odbił "syndrom boga" a de facto syndrom bezkarności w łamaniu prawa. To ludzie wyjęci spod prawa i zwolnieni z odpowiedzialności prawnej. Z nazwiskami, koneksjami i pokrewieństwami będę mówił, bylebym tylko płucnie był w porządku i nie miał kłopotów oddechowych. Spokojnie bez obaw: nazwisk przestępców nie będzie tylko nazwiska osób wykonujących funkcje publiczne. Wątków jest wiele ale w czwartek opowiem tylko główne. Prokuratory i sędzie a wśród nich łowcy skór jak za dawnych czasów. Mam nadzieję, że w kwadrans podołam streścić „Sprawę 1 Ds. Zatuszować/12”.
O związkach prezesa sądu też będę mówił, bo skoro nie pamięta kto mu mówił o powołaniu biegłych to czy się nadaje na stanowisko prezesa sądu i sędziego? Profesjonalny prezes pamięta skoro było to w trybie wizytacyjnym i ma to na piśmie. Prezes mi napisał jedynie, że nie jest profesjonalistą lub wprost, że nie radzi sobie z obowiązkami prezesa sądu? W czwartek spytam - mam nadzieję - publicznie go o nazwiska, bo wszystko wskazuje, że dane miał kanałem "po rodzinie" od pełnomocnika lekarza. Z kortu tenisowego a nie z trybu wizytacyjnego. Na korcie był. Wizytacji w sądzie nie było. To wyssał z palca i nie ma śladu żadnej wizytacji. Gdyby taka była to miałby nazwisko z kim gadał. I spytam go na placu Piłsudskiego skąd wiedział, że lekarz zniszczył oryginały dokumentacji elektronicznej. Czy z kortów tenisowych?
Łowcy skór zabijali dla tysiąc zł. Ja zażądałem wysokich odszkodowań. Sędzia nie zezwoliła mi na leczenie w Szwajcarii w 2013 roku. Miałem obie nerki chore - torbiele rdzeniowe w obu nerkach. Zakaz... przypadek? Brak dostępu do dokumentacji to też przypadek? Zniszczenie kolejnej mojej dokumentacji medycznej w szpitalu z 2013 roku to też przypadek? Pomówienia prezesa sądu do mnie to też przypadek? Na jakim etapie jest mój wniosek o wykształcenie przez prezesa poczucia poszanowania dla decyzji sądu u lekarza, by dostarczył do sądu pełną dokumentację medyczną? Dwa lata już nie daje dokumentów do sądu. Będę o to w czwartek na placu Sikorskiego pytał w kontekście wyroku na psychiatrę, który też nie wydał dokumentacji sądowi (i w tym wypadku prezes okręgowy wykazał wzorcowo brak profesjonalizmu, bo nie sprawdził w Rejestrze Ukaranych Lekarzy, gdy go biegłym robił). O syna prezesa spytam potem, gdy złożę już wniosek, by go wychował prawnie. Może do czwartku złożę. Na tę chwilę to jest w samo sedno, że "o prawie wie tyle, że jest synem prezesa". "Zewnętrzne znamiona" wymiaru sprawiedliwości. Dość nieobyczajne te znamiona. Idą do mecenasa, bo to syn prezesa. Kiedyś nie można było tak. Był zakaz takiej działalności w jednym okręgu. A dziś? Dla pieniędzy zrobią wszystko.
Jeśli media "przywalą" synem prezesa, to on zawdzięcza to tylko tacie - jego zakłamaniu i pluciu ludziom w twarz tak jak mi prezes napluł. Media szukały i znalazły "syna prezesa" i jego "poszanowanie" dla prawa a ja nie mam na to żadnego wpływu co się dzieje. I dobrze że nie mam. Nie mam nic przeciwko by odpłacili prezesowi za mnie jego synem. Sprawi mi to satysfakcję i będzie adekwatnym zadośćuczynieniem bo nie mogę prezesa pozwać za pomówienie, za słowa w piśmie skierowanym do mnie. Prezes jest natomiast tak zakłamany, że nawet mnie nie przeprosił. Ale to znaczy, że szedł za pomówieniami lekarza, eks-adwokata i sędzi wpisując się w nie... jako inspirator? Był pierwszy w tym ciągu i ostatni. Zdemaskowanie zakłamania. Zadufany w sobie prezes pryśnie jak bańka mydlana. Nagrania co mi mówił dawno temu mediom dałem z wolną ręką co z nimi zrobią podobnie jak wszystkie inne nagrania. Musiałem podpisać zobowiązanie przed artykułem. Nic już ode mnie nie zależy. I tak jest najlepiej.
Po mojej historii niech prezes razem z synem nauczy sie maksymy prawnej: "Tuszowanie przestępstw odbywa sie na koszt i kosztem tuszujących, którzy sami określają wysokość ponoszonego kosztu". I łowcy skór niech się tego nauczą. Ci od "Sprawy 1 Ds. Zatuszowac/12".